wtorek, 22 listopada 2011

Dwie wersje drożdżówki dla leniuchów.

Jako, że rozleniwiłam się przez ostatnie pół roku postanowiłam dzisiaj przyrządzić coś prostego i szybkiego, coś, co nie wymagałoby ode mnie zbyt wielkich nakładów sił. I tym sposobem wymyśliłam, że pierwszym przepisem,  jakim podzielę się z Wami po powrocie będzie DROŻDŻÓWKA DLA LENIUCHÓW:)

Jest to ciasto, które nie sposób nazwać pracochłonnym. Wystarczy odrobina czasu i ciasto gotowe. 


Do przygotowania potrzebujemy:


3/4 kostki drożdży


3/4 szklanki oleju
 

4 jajka


3/4 szklanki cukru

4 szklanki mąki

3/4 szklanki mleka

Jabłko

budyń waniliowy lub śmietankowy


Wszystko już mamy! Czas na działanie:)

Do miski wrzucamy 4 szklanki mąki

Dolewamy 3/4 szklanki oleju

Dolewamy 3/4 szklanki mleka
 
Dorzucamy rozkruszone drożdże
Wsypujemy 3/4 szklanki cukru
Wbijamy 4 jajka, (powinny być rozmemłane, ale ja zapomniałam;-))

I to by było na tyle w tej części przygotowań. 
Niczego nie mieszamy, zostawiamy tak jak jest. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na minimum 1,5 godziny.

W czasie kiedy składniki sobie leżakują, można przygotować budyń, który idealnie pasuje do naszej drożdżówki.

Budyń, który wg przepisu powinien być przygotowany na 0,5l mleka, ja przyrządziłam na 1,5 szklanki mleka, aby był gęstszy. Zostawiłam do wystygnięcia.
Przygotowałam również jabłka, ponieważ robię dzisiaj dwie wersje drożdżówki:)
 Jabłko pokroiłam i posypałam cukrem

Minęły 2 godzinki, zaglądamy do naszego ciasta..
Widać, że ciężko pracowało, bąbelkuje ;-)

Bierzemy łyżkę, np.: taką drewnianą i mieszamy masę.



Przygotowujemy formy. Ja mam dwa korytka, ale może być również jedna kwadratowa blaszka.


Wykładamy ciasto na blaszki

Dodajemy jabłko i budyń


Posypujemy kruszonką, którą przygotowujemy z pozostałej na ściankach miski masy wymieszanej z dużą ilością mąki.


Wkładamy do zimnego piekarnika, nastawiamy temperaturę 180 stopni i pieczemy ok 35 minut.

A po tym czasie otrzymujemy:


Mam nadzieję, że przepis się spodobał.
Smacznego! ;)

2 komentarze:

nnonsensee pisze...

mniam, mniam. zjadło by się ;)

Anonimowy pisze...

rewelacja :) właśnie się zajadam, jeśli komuś nie udał się ten wypiek to chyba powinien zwątpić w swoje zdolności kulinarne ;) ale tak naprawdę to chyba nie może się nie udać!
Paula_86